1. Pielęgnacja buźki
Uniwersalnym kremikiem jest Bambino. Niestety, ciężko się
rozprowadza. Używam go ze względu na zawartość cynku, dzięki któremu
wyleczyliśmy niejedną zmianę skórną.
Johnson’s baby przeznaczony jest na spacerki. Smaruję nim
Laurkową buźkę, która dzięki niemu chroniona jest przed wiatrem. Do tego
pięknie pachnie.
Ziajką smarujemy twarzyczkę po kąpieli. Świetnie nawilża i
świetnie pachnie. Skóra Laury jest po nim gładziutka i niemalże aksamitna.
2. Kąpiel
Używam NIESTETY Ziaji dla AZS. Na początku do kąpieli lałam
płyn Ziajka – przepiękny zapach, świetna pielęgnacja. Nie mogę jej nigdzie
dostać, latam po wszystkich aptekach i nic. Czemu używam płynu dla AZS? Poleciła
mi farmaceutka i to był bardzo zły wybór. Jako że jest to kosmetyk dla AZS –
nie pachnie, nie pieni się. Totalna porażka. Jeśli nie znajdę Ziajki, zamówię
przez Internet.
3. Czyszczenie noska
Do noska używam roztworu wody morskiej. To już drugie
opakowanie, ale z innej firmy. Wcześniej miałam problem z dozowaniem. Ta woda
sprawdza się świetnie.
Aby opróżnić nosek, działam gruszką, lub aspiratorkiem.
Dzięki nim Laurze łatwiej się oddycha.
4. Czyszczenie uszu
Ten zabieg wykonuję po każdej Laurkowej kąpieli. Używam patyczków
kosmetycznych dla dzieci.
5. Przemywanie oczek
Stosuję sól fizjologiczną. Kiedy Laura była w okresie
noworodkowym, przemywałam jej oczka codziennie, teraz robię to raz na tydzień,
lub gdy ma w oczku jakieś zanieczyszczenie.
6. Obcinanie paznokci
Pazurki u rączek obcinam malutkiej co 2-3 dni. Chciałabym,
aby mi tak szybko rosły. Używam zaokrąglonych nożyczek, świetnie się spisują.
7. Czesanie
Włosków co prawda mamy malutko, ale i tak trzeba czesać
główkę. Walczyliśmy z ciemieniuchą i balsam oraz szczoteczka świetnie dali
radę. Lali lubi ten rodzaj pielęgnacji, zatem czeszę ją dla jej przyjemności.
8. Odkażanie skóry
Używam gazików Leko. Ostatnio wysuszałam nimi drożdżaka na
żebrach córci. Znakomicie przemywają też wszelkie rany, czy otarcia.
Octeniseptem pryskałam kikut pępowinowy.
9. Stosowane maści
Tormentiol cudnie działa na odparzenia na pupce. Jego zapach
i konsystencja odstraszają, ale jest znakomity. Po wielu wypróbowanych
kosmetykach zostaję przy tej wlasnie maści.
Clotrimazolum używam na drożdżaka. Zmienione miejsce na
skórze wygląda nieco lepiej, ale na ostateczne wyniki kuracji trzeba czekać 2-3
tygodnie
10. Problemy brzuszkowe
Po większej biegunce podaję Lali Dicoflor, aby odbudować
florę bakteryjną jeit. W przypadku gazów i wzdęć znakomicie sprawdza się
Espumisan w kropelkach. Mam też w zapasie czopki, w razie problemów z
wydalaniem. Użyłam tylko jednego, kiedy Laura okrutnie się męczyła. Staram się
jednak ich unikać.
11. Przewijanie
Świetnie sprawdzają się podkłady. Kiedy do kogoś idziemy,
zawsze mam jeden przy sobie. W domu zabezpieczam nimi przewijak.
Od początku używamy pieluszek Dada. Żadnych odparzeń, raz
czy dwa przeciekły, ale to z naszej winy,bo były źle zapięte.
Chusteczki również Dada. Ładnie pachną i są bardzo wilgotne,
dzięki czemu szybko można wyczyścić pupcię.
Poluję w Biedrze na domki pieluszek i pięciopaki chusteczek.
Oszczędzam na tym jak mogę, bo pieluchy to pieniądze wyrzucone z kupą do
śmietnika.
Mam jedno opakowanie Pampers kupione jeszcze w ciąży, ale nie wiem, czy je w ogóle otworzę.
Boję się ewentualnego uczulenia u Lalci.
12. Mierzenie temperatury
Termometr szczególnie przydaje się po szczepieniu, kiedy
trzeba kontrolować temperaturę. Osobiście używam zbliżeniowego, który
potrzebuje do podania wyniku zaledwie 3 sekund. Niedrogi, a przydatny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz