niedziela, 28 lutego 2016

Witajcie~!

Tak dawno nie pisałam... Prawie 3 miesiące...

W tym czasie bardzo duzo się wydarzyło. Zaliczyłam sesję, byłam na dwutygodniowym szkoleniu na nowe stanowisko. Od 1 marca wracam do pracy w moim mieście.

1 marca, no właśnie. To szczególna data, gdyż minie nam druga rocznica ślubu. Już zdążyliśmy ją świętować - wybraliśmy się na wycieczkę do Karpacza. Bardzo miło wspominam te chwile :)

Dzisiaj byłam na zjeździe. Zaczęłam nowe przedmioty: rachunkowość finansową i podstawy ekonomii. Miałam to już w szkole średniej, ale wiedzy nigdy za wiele. Za dwa tygodnie kolokwium, mam nadzieję, że uda mi się je dobrze napisać.

--

Laura jest cudownym dzieckiem. Każda matka tak o swoim powie!! Jest rezolutna, wszędzie jej pełno. Niestety, bardzo mało mówi, ale nadrabia to rozumieniem. Zna dużo słów, bo kiedy proszę ją o przyniesienie czegoś, to nie ma z tym problemu. Nadal jest niejadkiem i ciężko nakarmić ją obiadkiem. Za to uwielbia nabiał w każdej postaci.

Być może uda mi się tu częściej pisać. Niestety, jestem obecnie przeziębiona i źle się czuję. Także zmykam poleżeć, dopóki okruszek śpi.


wtorek, 8 grudnia 2015

97. Santa Claus

Witajcie!

Za nami już drugie mikołajki naszej Lali. W tym roku postawiłam na zorganizowanie miłego dnia. Nie miałam żadnego prezentu dla Laury, gdyż zabawki "latają" po całym domu, a i tak najlepszy fun jest z maminych misek i przyrządów kuchennych (oczywiście drewnianych).

Malutka dostała klocki od babci i dziadka. Na tę chwilę nie umie ich układać, ale potrafiła zająć się nimi przekładając z miejsca na miejsce, wrzucając je do pudełka i wysypując na podłogę :) Prezent zatem udany.

Czas spędzany wspólnie z rodziną jest bezcenny. Żadne superdrogie zabawki nie wynagrodzą dziecku dorastania w szczęśliwej rodzinie, gdzie mama i tata poświęcają maksimum swojego czasu na zajmowanie się szkrabem.
















czwartek, 26 listopada 2015

93. Typowy dzień

Witajcie!

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć troszkę o rozwoju motorycznym.

Moja córeczka swoją ruchliwość przejawiała już w życiu płodowym. Wymachiwała rączkami i nóżkami na wszystkie możliwe strony. W ostatnich tygodniach ciąży miałam obawy, czy nie pęknie mi skóra na brzuchu... ;) I pękła, ale o tym kilka postów wstecz.
Po narodzinach była grzeczna, mało płakała, dużo jadła. Kolejne miesiące jej życia to coraz więcej ruchu. Najpierw wymachy kończynami, potem obracanie się na brzuszek, aż do momentu raczkowania.
Jak tylko zaczęła raczkować, stało się jej wszędzie pełno. Potrafiła odwiedzić mnie w kuchni, by podraczkować w mig na sam koniec mieszkania zanim się zorientowałam.
Dzieci wokół zaczynały chodzić, a Laura niepewnie chodziła przy meblach. Kiedy chciała puścić swoje podparcie, od razu lądowała pupką na podłodze. Pierwszego października jak zwykle szalałyśmy na podłodze. Lali stanęła oparta o łóżko. Intuicyjnie wyciągnęłam do niej ręce i postawiła swoje pierwsze samodzielne kroczki!!
Dzisiaj jest na etapie truchtania. W wózku jeździ niechętnie, woli chodzić za paluszek ;)

Jeśli chodzi o zabawy, Laura jest w ciągłym ruchu. Najczęściej bierze jakąś zabawkę i z nią drepta z miejsca na miejsce. Nawet jedzenie jest "spacerowe". Laura chodzi a ja za nią z łyżeczką ;P

Nasz wulkan energii <3..









środa, 25 listopada 2015

13 miesięcy życia Laury

Witajcie!

Tak dawno nas tu nie było...

Nasze życie bardzo się zmieniło i nabrało szaleńczego tempa! Pora zwolnić i troszkę się zatrzymać.

Wracamy z nową energią, pomysłami i pewnym sentymentem!

Tak bardzo żałuję, że nie udało mi się na bieżąco pisać kolejnych podsumowań umiejętności mojego skarba.. To taka fajna pamiątka!

A więc dzisiaj napiszę o tym, co moja córeczka potrafi, lubi itp. Ma dzisiaj dokładnie 13 miesiecy i 2 tygodnie.


Wymiary

7 ząbków: 2 jedynki dolne, 2 jedynki górne, 2 dwójki górne, prawa górna czwórka w trakcie przebijania.
Waga 8 200 kg
Pampersy rozmiar 4
Ubranka przełom rozmiaru 80/86
Buciki rozmiar 18. 

Sen
W dzień potrafi spać 3 godziny, 2 razy po godzinie, 3 razy po kilka minut... Jest bardzo różnie. Nocą budzi się co 3 godziny na jedzonko, bądź piciu. Zaspokoi potrzeby i śpi dalej. Zasypia ze smoczkiem, co w najlbiższym czasie będę chciała zmienić.


Jedzenie

Staram się, aby jadła to, co my. Niestety, nie wie jak używać ząbków;p Bardzo ciężko przekonać ją do zjedzenia kanapeczki. Obiadek? tylko zblendowany.... Zachodzimy w głowę jak to zmienić i brak nam pomysłu...
Spacery
Ostatnio skradziono nam wózek. Ktoś powie, że to nasza wina. Ale czy jeżeli coś stoi w zamkniętej klatce schodowej, można to sobie przywłaszczyć? Po komentarzach wielu osób na Spotted jestem w szoku, że złodziej ma publiczne przyzwolenie na kradzież. To takie polskie, to takie cebulowe... Nowy wózek trzymamy już w domu. Jest to trochę kłopotliwe, aby taszczyć się z dzieciątkiem i wózkiem na trzecie piętro, ale cóż zrobić.


Nowe umiejętności, nawyki itp.
  
Laura postawiła pierwsze samodzielne kroczki 1. października 2015, czyli 10 dni przed roczkiem. Na ten moment samodzielnie chodzi, a nawet idzie chętnie na krótki spacerek za rączkę :)
Reaguje na "daj buzi", "przytul", "daj". Potrafi bić brawo, robi papa. Jak widzi, że się ubieram do wyjścia też bierze buciki i każe zakładać. Kiedy słyszy otwierane drzwi wejściowe, biegnie na powitanie. Sama próbuje ubierać kapciuszki i ubranka, ale jej to nie do końca wychodzi :) Sprawnie schodzi z łóżka, wdrapuje się na swoje krzesełko i znowu wchodzi na łóżko. Potrafi tak bardzo długo się zajmować. Jest wulkanem energii, ciągle drepta i znajduje sobie różne przedmioty do noszenia. Sama pije z normalnego kubka, ptrai nieść kubek z piciem nie wylewając płynu.

Mówienie

Mówi tylko sylaby i to najczęściej "tata".Jak chce jakiś przedmiot, to mówi "da, da" dopóki nie dostanie.

Co lubi?

Uwielbia kąpiele, pluskanie w wodzie. Jest bardzo chętna do tulenia, noszenia na rączkach. Lubi wygłupy, tańce i szaleństwa ze mną ;) Jest córeczką tatulka i świetnie się dogadują. Lubi foremki, dopasowywanie kształtów do siebie, wszelkie przedmioty nie będące zabawkami. Naśladuje zamiatanie, ;):):), chce robić wszystko to co my. 




Do zobaczenia w następnym poście, w którym napiszę co nieco o żłobku.

środa, 30 września 2015

91. Miałam być, a tylko bywam

Witajcie!

Bardzo rzadko mam czas na chwilę przed komputerem. Dni mijają szybko. Praca, dom, rodzina. Niestety, Laura zachorowała i dopiero, będąc na zwolnieniu, mam chwilę na napisanie posta.


Zbliża się roczek mojej córeczki, zbliża się pierwszy zjazd na studia. Październik będzie przełomowy. Lubię wyzwania, lubię szybkie tempo życia. Czasami jednak jest mi przykro, że spędzam zbyt mało czasu z moją Lalcią. Bywa, że budzę ją po przyjściu z pracy i się bawimy ;)

Malutkiej wychodzi 5 ząbków na raz ;( Trzy wyszły na kilka milimetrów a dwa kolejne już się szykują. Laura od tego się pochorowała i obecnie nie chodzi do żłobka. Szkoda, bo świetnie się zaaklimatyzowała i teraz sporo ją ominie. Ale zdrówko najważniejsze!

Tak naprawdę nie wiem o czym pisać. OOTD? Mało czasu ;(

Myślę o pościaku dotyczącym kosmetyków, bo w ostatnim czasie sporo nowości przetestowałam i mogę kilka z nich polecić!!!

Czaję się też na post o must have jesień/zima 2015/2016!! Może jutro uda mi się coś wrzucić ;)

Tymczasem kilka zdjątek mojej pociechy :














czwartek, 27 sierpnia 2015

90. Piękna jesień

Witajcie!

Niech tytuł posta Was nie zmyli!! Jeszcze trwa lato, najcieplejsze, jakie pamiętam. Chciałabym napisać o jesieni z zeszłego roku, przełomowej, najpiękniejszej, wspaniałej.

11 października przyszła na świat moja córeczka Laura Maria. Spóźniła się 9 dni. Wyczekiwałam jej narodzin przed terminem, w dzień terminu i niestety po terminie. Smutno było leżeć samej na sali przedporodowej. W końcu, wywołana, przyszła na świat. Wiecie jaki był mój poród? WSPANIAŁY. Wiele z Was pomyśli "idiotka". Ale nie. Naprawdę jest to najpiękniejsze z przeżyć. Nie towarzyszył mi ból. Nie kojarzę tego wydarzenia z cierpieniem. Raczej z rozsadzaniem od środka. Malutka wyszła szybko, sprawnie.. Ostatni etap porodu trwał 20 minut i obyło się bez nacięcia, którego okrutnie się bałam...

Najgorsze przyszło po porodzie. Nikt nie przygotowuje kobiet w ciąży na to, co dzieje się później. Nawał pokarmu, depresja poporodowa, bezsenność. Towarzyszyło mi to przez pierwszy miesiąc. Istna katorga! Gdyby nie pomoc męża, byłoby ze mną źle.

Jesień. Opadające liście, błękit nieba, przyjemny wiatr. Pamiętam nasz pierwszy spacer. To wtedy odżyłam. Muskające policzek powietrze, słońce rażące w oczy. Po 9 dniach w szpitalu i kilku dniach kiszenia się w domu, poczułam, że żyję, że to znowu ja! Drugi spacer - wizyta u Mojej Babci. Cieszę się, że mogła dotknąć prawnuczkę, zobaczyć ją. Szkoda, że tak krótko mogła cieszyć się jej obecnością. Odeszła.

...

Tegoroczna jesień to szereg zmian, przewrót o 180 stopni.

Laura idzie do żłobka. Boję się o chorowanie, mam nadzieję, że będziemy mieć jednak szczęście.

Wracam do pracy na cały etat. Już od kilku miesięcy pracuję, choć nie na pełnych obrotach.

W październiku zaczynam studia. Trochę obawiam się powrotu do nauki po przerwie. Dam radę...?

Nasza córeczka kończy roczek!!! To będzie wspaniały dzień! Już sporo mam zaplanowane ;)

...

Powróćmy wspomnieniami do zeszłego roku ;) Pierwszy spacerek:










Laura śpi, mąż w pracy. Za oknem hula wiatr. Czy przywieje nam jesień?
Jak co wieczór, zabieram się za sprzątanie. Wszystko leży wszędzie. Moja córcia uwielbia tworzyć z domu Armagedon. ;)

niedziela, 23 sierpnia 2015

89. Kolczykowanie niemowląt

Witajcie!

Dzisiaj wpis będzie dotyczył tematu, o który zostałam jakiś czas temu zapytana. Otóż jakiś anonimowy czytelnik zaciekawił się tym, kiedy będę przebijacie córeczce uszka.

Nie wiem nawet od czego mam zacząć. Sam tytuł posta jest wewnętrznie sprzeczny. Kolczykowanie niemowląt? Ja się pytam po co? W jakim celu? Popatrzcie na zdjęcie poniżej.
Źródło https://tabloidonline.files.wordpress.com/2014/09/kolczyki-140907-1100.jpg?w=639


Jeżeli już musicie ozdabiać swoje dzieci, nie ingerujcie w czyjeś decyzje. Ja po prostu nie widzę takiej potrzeby. Moja córka jest piękna ze swoim błyskiem w oku, niewinnością i dziecięcością.

Zarzucono mi hipokryzję, że boję się niklu. Kazano mi zmienić garnki, w których gotuję! Olaboga! Gdybym tak serio była świrnięta na punkcie eko-życia, żyłabym na polanie i rodziła w jeziorze... Egzystujemy w czasach, w których nawet powietrze nam szkodzi, także...

Najzabwaniejszy i najbardziej totalnie głupi argument - "żeby nie pamiętało bólu". A poród nie boli? Urodzicie za swoją córkę? Wiecie, ja miałam przebite uszka za dziecka. I co? W gimnazjum sama sobie ten "ból" sprawiałam, na żywca igłą i kolczykami. Bolało? Bardziej czułam ugryzienie komara...

Najważniejsza kwestia. Stwarzamy ludzką istotę, wydajemy ją na świat. Jesteśmy za nią odpowiedzialne. Ale nie dajmy sobie praw do jej ciała. To jej uszy, jej wola i jej decyzja, czy chce mieć dziurki, czy 10 dziurek, czy wcale. Dorośnie, zadecyduje.

Niech jedyną ozdobą pozostanie smoczek. Czy na prawdę trzeba prześlicznym dziewczynkom "dodawać" urody? Nie sądzę...

Niech dziecko pozostanie dzieckiem!!




sobota, 15 sierpnia 2015

10. miesięcy życia Laury

Witajcie!

Czy jesteście tu jeszcze z nami? Czy ktokolwiek nas odwiedza? ;)

Zawirowania życiowe doprowadziły do mojej sporej nieobecności. Tego posta piszę w okolicznościach mało sprzyjających. Dopadła mnie choroba, zresztą jak co roku latem. Od kilku lat nawraca mi angina i to właśnie w miesiącach upalnych. Nie jestem lodożercą, nie piję gazowanego, stronię od alkoholu (bleeee...!). Mimo to, cierpię każdego lata. W czwartek miałam 40 stopni gorączki, nie obyło się bez szpitala. Obecnie jestem na antybiotyku i wypoczywam, toteż mam chwilę na pościk ;)

We wtorek moja córeczka skończyła 10. miesiąc życia. Nie będę oryginalna - kiedy to zleciało?! Zaraz roczek!!! A już za dwa tygodnie Laura idzie do żłobka.

Czy obawiam się tego? TAK. Jedynie z jednego powodu - chorowania. Boję się tego jak ognia, choć mam nadzieję, że jej malutki organizm jakoś sobie poradzi.

Czy obawiam się płaczu, scen jak z horroru, krzyków i pisków? NIE. Laura jest bardzo ufna. Chętnie zaczepia dzieci, bawi się z nimi, wspina się po dorosłych, mogę ją zostawić z kimkolwiek obcym (oczywiście mi znajomym, obcym dla niej).  To ma swoje minusy, ponieważ sami wiecie w jakich żyjemy czasach. Zbrodnie na dzieciach są tak okropnie częste, że mam ciarki jak o tym pomyślę. Kiedy będzie bardziej rozumna, będę ją za wszelką cenę uczyć i chronić jak zapobiec nieszczęściom!!

Czy nie jest mi żal oddawać tak małe dziecko do żlobka? NIE. Nie oddaję dziecka. Nie pozbywam się dziecka. Wracam do pracy, aby zapewnić maleństwu wszystko co najlepsze. Wracam do nauki, aby podnieść swoje kwalifikacje i przede wszystkim - spełniać marzenia. Czy mając dziecko trzeba wyzbywać się wszystkiego co liczy się dla nas? Myślicie, że dziecko Wam podziękuje, kiedy usłyszy, że poświęciłyście mu pół życia? Hehe, dobre sobie. Trzeba zachować równowagę między tym, czego pragniemy dla siebie i między tym, czego pragniemy dla dziecka.
Swoją drogą, pracuję od czerwca. Z kim była mała? Z tatusiem i kilka razy z moją mamą. Skoro dawaliśmy radę, to czemu jednak żłobek? Dawaliśmy radę kosztem związku. Potrafiliśmy z mężem mijać się przez tydzień. Da się? Spróbujcie, nam nie wyszło to na dobre.


Koniec zwierzeń, czas na comiesięczny bilans mojego maluszka!


Wymiary
 
Długość Laurkowej stópki to 11,5cm.
Nadal dwa ząbki, więcej nie widać ;P
Waga niecałe 8 kg
Mierzona podczas snu w linii prostej ma 75 cm
Pampersy rozmiar 4
Ubranka przełom rozmiaru 74/80
 
Sen
 
 Laura zasypia 21-23 i budzi się 7-9. W dzień ma długą, trzygodzinną drzemkę. Na dworze nie śpi, ponieważ z powodu upałów wychodzimy wieczorem i jest wtedy zazwyczaj wyspana.


Jedzenie
 
Progres! Malutka potrafi usnąć z mlekiem o 21 i budzi się dopiero o 4! To coś pięknego w porównaniu ze wcześniejszym wstawaniem co godzinę. Po 4:00 zje i śpi dalej.
 
Spacery
 
Sprawa dość skomplikowana.W te upały siedzimy raczej w domku. Nie brakuje nam jednak świeżego powietrza ze względu na pootwierane okna.Wychodzimy zazwyczaj w okolicach 19-20.

Nowe umiejętności, nawyki itp.
  
Potrafi stać bez trzymanki dłuższą chwilę.
Wspina się dosłownie po wszystkim.
Wyciąga przedmioty z pudełka i robi Armagedon.
Skupia się na bajce max. 5 minut. Ulubiona - "Klub przyjaciół Myszki Miki"
Woła "mama" w pełni świadomie
Pokazuje "taka duża"
Robi papa
Przytula, kiedy mówię "tulaj"
Uderza o stół rączkami, przedmiotem, stuka o siebie zabawki. 
Rozumie "nie wolno"


Pytania? Zapraszam na ask: www.ask.fm/juliakr94