piątek, 23 stycznia 2015

23. Piąteczek

Dzisiaj dzień jak co dzień. Rano śniadanie, potem zakupy. D poszedł do domu a my z Lali na krótki spacer. Krótki, bo obudziła się po 30 minutach na jedzonko. Nakarmiłam ją w domu i zaczęłam robić zupę pomidorową ze świeżych pomidorów.
D poszedł do pracy, a ja zaczęłam sprzątać. Malutka usnęła i śpi już godzinę, także mam chwilkę dla siebie.


Nocą spadł śnieg, a teraz jest jedna wielka ciapa. Okropnie jeździ się po takim rozmokniętym śniegu. Chciałabym już wiosnę, ciepełko, śpiewające ptaki, te sprawy.

Muszę ogarnąć Laurkową szafę, bo sporo rzeczy jest już za małych. Co prawda mała waży 5280g, ale jest dłuuuga, więc np. leginsy, które są dobre w pasie sięgają jej do kolan ;P
Nosi rozmiar 68, niekiedy 74 (szczególnie spodni). Będzie miała długaśne nogi po tatulku ;P

Troszkę nas:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz