czwartek, 29 stycznia 2015

26. Małe łowy

Dzisiaj wybrałyśmy się na małe łowy. Od jakiegoś czasu miałam w planach kupić dla Lali kamizelkę z futerka. Oszalałam na jej punkcie. Była taka i w h&m i w Zeemanie. Jak tylko sypnęło groszem i polepszyła się pogoda bez wahania poszłam do Niemiec.
Będąc w sklepie i trzymając tę kamizelkę stwierdziłam, że jednak nie jest warta swojej ceny. Zresztą Laura na bank lizałaby ją, no to niefajnie. Ostatnio wszystko wpycha do buźki, ale dziś nie o tym.



Wzięłam dla malutkiej 4 ciuszki, którym nie mogłam się oprzeć. Było sporo fajnych ubranek za niecałe 6 euro! Moje małe dzieciątko ma więcej par jeansów, niż ja! Uwielbiam ją stroić, przebierać, ubierać... Dbam o nią bardziej, niż o siebie, to chyba oczywiste :)





Korzystając z okazji wydrukowałam nowe zdjęcia, którymi ozdobię naszą ścianę:)




Moje słonko chwyciło się dzisiaj za stópkę i trzymało ją z wielkim zdziwieniem, że tak potrafi! :) Od paru dni łapała się za kolanko i tak się wyćwiczyła, rozciągnęła, że chwyta stópkę bez większego problemu :]

Od jakiegoś tygodnia próbuje siadać. To znaczy w bujaczku ciągnie główką tułów do przodu tak jakby miała zamiar siąść. Jest jeszcze za malutka i boję się, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. Wychodzę jednak z założenia, że jeśli czuje się na siłach, to nie będę jej w niczym ograniczać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz