środa, 31 grudnia 2014

Zimowo mi!

26 grudnia spadł pierwszy tegoroczny śnieg. Rozpoczął się tym samym sezon popękanych ust, czerwonych polików i przemarzniętych dłoni.

Mimo 8-stopniowego mrozu, jaki wczoraj panował, wybrałam się z Laurą na spacer. Tak niska temperatura nie jest żadną przeszkodą, gdy ma się w zapasie super-ciepły kombinezon i chęci :)

Mieszkam pomiędzy dwoma miejskimi parkami, więc tras spacerowych jest wiele. Najpierw poszłyśmy na małe zakupy spożywcze, by później zmierzać ku jednemu z parków. Potem przeszłyśmy się po mieście. Nasz spacer trwał blisko 1,5h. Staram się hartować córeczkę, by w przyszłości rzadziej chorowała. Nie wyobrażam sobie przesiedzieć zimy w domu. To wspaniała pora roku. Mam nadzieję, że już kolejnej zimy czekają nas wspólne zabawy na śniegu!

Dzisiejszy spacer o mało się nie odbył. Już przy ubieraniu Lalci była rozhisteryzowana. Włożyłam ją do gondoli i dalej płakała. Przeszłyśmy się 2 minuty i ciągle płacz. Wróciłam. Na klatce schodowej wzięłam ją na ręce i cisza. Postałyśmy tak chwilę i znowu wyszłam. I niestety - powtórka z rozrywki. Zrezygnowałam ze spaceru, nie chciałam jej męczyć. Po wejściu na nasze trzecie piętro zajrzałam do gondoli - Lali spała! Niewiele myśląc zbiegłam na dół i poszłyśmy. Najpierw spacer 15 minut, później zakupy w Kauflandzie (porozjeżdżam tych ludzi wózkiem!) i kolejne 30 minut spaceru. Malutka ładnie spała, nie wiem skąd jej wcześniejsza złość. Wrzucam fotki z wczoraj ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz