poniedziałek, 23 lutego 2015

39. Przeprowadzka do łóżeczka part 2

Za nami druga próba "wyeksmitowania" Laury do jej własnego łóżeczka. Poprzednim razem dałam sobie spokój po trzech dniach, bo byłam tym okrutnie zmęczona. Co 1,5 - 2 godziny wstawałam karmić Lalę, każde karmienie trwało godzinę, to nie na moje leniwe podejście do życia. Po takich nocach byłam zombiaczkiem. Jestem wygodnicka do tego stopnia, że jak mała z nami spała, miałam przy łóżku przygotowane wszystko do jej karmienia i nie wynurzałam się spod kołdry.

Dlaczego znów zdecydowałam się na jej spanie poza naszym łóżkiem? Miejsca mamy dość, zmieści się przy nas dwójka dzieci i wszyscy się wyśpimy. Łóżko mamy spooore. Aczkolwiek przychodzi taki moment, że należy odciąć pępowinkę i mieć troszkę swojej intymności. I chyba do tego musiałam dojrzeć.





Próby rozpoczęłam już w dzień. Drzemki odbywały się w łóżeczku. Lalci nie robilo to różnicy. Wieczorem usnęła nam po 20:00, jadła po 23:00, po 2:00 i o 4:50.
Wstała o 7:00 i usnęła o 7:40 na godzinkę.

W nocy nie miałam problemu z pobudkami. Malutka jadła 10-15 minut, więc nie ma co porównywać tego do wcześniejszych prób.

Rano wzięłam Laurę do siebie na zabawy i przytulanki.

Moja duża dziewczynka zostaje w swoim łóżeczku. Następny krok to przeniesienie łóżeczka do drugiego pokoju, choć zanim to zrobimy, minie jeszcze sporo czasu.











1 komentarz:

  1. Ja już nie mam gdzie wynieśc jej łóżeczka. Najpierw spała w salonie w łóżeczku obok, teraz obok w sypialni. Przydałby się trzeci pokój bo jakoś intymność nam znika

    OdpowiedzUsuń