Dni mijają szybko, zdecydowanie za szybko... Każdy z nich przynosi nowe doświadczenia związane z macierzyństwem i małżeństwem. Szczególnie z tym drugim bywa różnie. Niestety, przychodzą chwile, w których jakby załamuje się cały świat, a zaraz potem wychodzi słońce i znów jest dobrze...
To nieprawda, że kłótnie są potrzebne. Niszczą pomału relacje i osłabiają uczucie. Po każdym sporze pozostaje mniejszy, lub większy żal.
To tyle z moich filozoficznych przemyśleń. Pokażę Wam mój wczorajszy zwykły outfit.
Na spacerach stawiam na wygodę. Nie chodzę w dresach, ale też jakoś szczególnie się nie stroję. Wczoraj wskoczyłam w rurki, tshirt i kardigan. Luźno i komfortowo. Do tego białe sneakersy, co do których miałam małe obawy. Są na szczęście szalenie wygodne i nie dają powodów do niezadowolenia ;)
Kilka foteczek:
Jutro moja malutka kończy 6 miesięcy! Z tej okazji będzie wpis podsumowujący.
Buziolki ;*!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz