piątek, 24 kwietnia 2015

60. Wracamy!

Witajcie!

Moja długa nieobecność na blogu była spowodowana problemami zdrowotnymi mojej córeczki. Spędziłyśmy 5 dni w szpitalu... Nikomu nie życzę takich wydarzeń. Pękało mi serce za każdym razem, jak moje dziecko dostawało antybiotyk. Źle wkłuty wenflon powodował straszny ból, jaki budził małą nawet ze snu. Nie chcę pamiętać o tych okropnych dniach. Teraz inaczej patrzę na świat, na dom. Zwykłe czynności po powrocie ze szpitala przynosiły mi radochę. Zdrowie jest bardzo ważne. Niestety, tak to już jest, że docenia się co się ma, gdy się to traci.

Laura potrafi już sama siedzieć. Nie potrzebuje podparcia, ani pomocy w utrzymaniu równowagi. Ładnie się bawi w pozycji siedzącej i domaga się, aby ją sadzać. Jak leży jest pisk i wrzask.

Moje maleństwo powoli wraca do zdrówka. Jeszcze nie wszystko jest ok, ale już w poniedziałek byłyśmy na spacerku i Lalci odżyła. 

Pojawiły się problemy z nocami. Laura budzi się z krzykiem i nie wiadomo co się dzieje. Zmieniam jej mleczko na Humanę, bo mogą to być problemy z brzuszkiem, które ujawniły się w szpitalu.

Wracam z nowymi pomysłami na posty. W miarę wolnego czasu będę pisać notki ;) A teraz porcja fotek ;)
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz